Od dawna już uważamy, że w Anglii jest zdecydowanie za mało lasów, więc tym chętniej przyłączyliśmy się do tej inicjatywy. Można było wziąć udział na wiele sposobów: podarować pieniądze na cel sadzenia drzew (można nawet zaadoptować drzewo), zorganizować grupę i razem posadzić drzewa, posadzić drzewa samemu, na swojej ziemi lub oddać ziemię pod sadzenie lasu, albo wziąć udział w otwartym dla publiczności sadzeniu. Wybraliśmy właśnie tę ostatnią opcję. Pod bazą wojskową w Grantham wydzielono kawałek terenu pod zalesienie. Większość drzew sadzili żołnierze, zostawili tylko skrawek do posadzenia przez ludność.
Samo sadzenie zajęło nam chyba ok. godziny. Stawiliśmy się we wskazanym miejscu ze szpadlem wypożyczonym od znajomego z Maniucha sklepu. Zostaliśmy poinstruowani jak sadzić, przez miłego pana z Woodlands trustu po czym wręczono nam garść sadzonek. Posadziliśmy 10 młodych dębów. Rozśmieszyło nas, że obok pracowała para Słowaków z dziećmi :) Jak widać, nawet taka impreza, w Anglii jest międzynarodowa :D
Zdjęcia: https://plus.google.com/u/0/